14.6.12

Dzień Z Życia


Skończyliśmy ten wpis na chwilę przed wyjściem na pożegnalną kolację z naszym znajomym Paulem (jego strona www). Podczas swojego pobytu w Rwandzie Paul zrobił wiele pięknych zdjęć cyfrowych. Niektóre z nich stanowią tło dla naszego dzisiejszego wpisu (włącznie z nowym zdjęciem w nagłówku wersji angielskiej blogu - Bret nie zmienił jeszcze wersji polskiej - czysta dyskryminacja!). Paul robił też zdjęcia średniego formatu swoim aparatem Zenza Bronica na prawdziwym filmie. Tak, mamy na myśli PRAWDZIWY film. Nie możemy się doczekać wywołanych zdjęć. Zostaną one wykorzystane w nowym projekcie filmowym, a także postaramy się zaprezentować niektóre z nich na blogu w niedalekiej przyszłości.

Jak obiecaliśmy w zeszłym tygodniu, dzisiejszy wpis dotyczy samych pozytywnych rzeczy. Czasami nie jest tutaj łatwo, kiedy jest się świadkiem ludzkiej ignorancji i chciwości, które obecne są na każdym kroku. Niemniej jednak rasa ludzka ma też inne, warte podziwu cechy, takie jak miłość, kreatywność, zrozumienie oraz szczodrość. To właśnie one sprawiają, że warto żyć. Sean z Wielkiej Brytanii przysłał Willy'emu przesyłkę niespodziankę, która przyleciała w walizce Paula. Willy był u nas w dniu przylotu Paula, który to pojawił się nagle w pokoju z laptopem i dyskiem zewnętrznym w ręku. Podał sprzęt Willy'emu mówiąc: "Dla ciebie, stary". Willy z tego wszystkiego miał prawie załamanie nerwowe.



Willy, Paul oraz Bret pracują nad filmem, który pokazuje życie dzieci na ulicach Rwandy. Film skierowany będzie zarówno do zachodniej, jak też do Rwandyjskiej publiczności. Wszystkie sceny będą miały napisy w języku angielskim i kinyarwanda. Dzięki otrzymanemu laptopowi, Willy będzie mógł utrzymywać kontakt z Bretem oraz będzie miał możliwość pracy nad edycją i tworzeniem napisów do filmu, kiedy my wrócimy już do Wielkiej Brytanii.

Tymczasem w ośrodku miały miejsce dalsze pozytywne zdarzenia. Ogólny nastrój chłopców i personelu jest pozytywny, co daje się odczuć podczas naszych codziennych wizyt. Nawet uciążliwe obowiązki nie są w stanie zepsuć chłopcom humorów.




Biblioteka stała się punktem stałym codziennego życia ośrodka, a chłopcy z różnych grup wiekowych są w niej częstymi gośćmi i korzystają z książek, gier oraz pomocy plastycznych.


W ośrodku pojawiło się też kilku różnych rzemieślników, którzy pomogli w naprawie ubrań oraz butów.


Chłopcy mają też swoją kulturę hazardową, a podarowane im szklane kulki stały się swoistą walutą w ośrodku.


Bardzo cieszy nas zawsze fakt, że chłopcy z chęcią maszerują do szkoły. Paul zauważył też, że niezależnie od tego, jak bardzo chłopcy umorusają się podczas zabaw oraz wykonywania obowiązków, zawsze myją się i wkładają czyste mundurki przed pójściem do szkoły. Jest w tym element dumy, co jest bardzo ważne.


Hip hop również stał się częścią codziennego życia w ośrodku. Kilku chłopców uwielbia taniec hip-hop ('breaking') i Bret trenuje z nimi, kiedy tylko jest w ośrodku, a chłopcy mają czas. Naturalny talent do sprzętów i technologii oraz ich zrozumienie również nie przestaje nas zadziwiać u chłopców.



Chłopcy stworzyli też swoistą podziemną kulturę nagrywania muzyki. Wielu z nich tworzy grupy w stylu R'n'B oraz grupy hiphopowe oraz przychodzi do Breta z nowymi piosenkami. Za ośrodkiem znajduje się szopa, którą niedawno chłopcy nazwali Bret Record Studio (Studio Nagrań "U Breta"). W tejże szopie, korzystając z wybranego rytmu wybijanego przez metronom na iPhonie, Bret nagrywa ich wokale, a chłopcy słuchają rytmu w słuchawkach. Bret wysłał około 10 różnych wokali wraz z ustawieniami metronomu do znajomych producentów muzycznych w Stanach w zeszły weekend. Kilku z nich już odesłało niesamowite piosenki. Chłopcy nie uwierzą, że to ich piosenki, kiedy je usłyszą! Sprawdzajcie nasz blog w przyszłości, aby posłuchać całej płyty, której nagrania opowiadają o życiu dzieci ulicy poprzez ich własną muzykę.


W przyszłym tygodniu opowiemy o realiach życia na ulicach. Chłopcy w naszym ośrodku mają wiele szczęścia, gdyż znaleźli azyl od tego życia. Niemniej jednak w Rwandzie jest niezliczona liczba dzieci, które nie mają domu, a niesprawiedliwość, która spotyka je na każdym kroku jest wręcz niewyobrażalna. W czasie wolnym zaczęliśmy podróżować poza ośrodek, aby poznać dzieci żyjące na ulicach, a także w innych schroniskach i ośrodkach. Pomimo beznadziei, która ich otacza, potrafią one znaleźć w sobie pokłady miłości, kreatywności, zrozumienia i szczodrości, które obserwujemy, kiedy spędzamy czas, tańczymy i rozmawiamy z tymi wspaniałymi dziećmi.


No comments:

Post a Comment